Nyscy strażnicy miejscy prowadza w terenie akcję edukacyjną - rozmawiają z młodzieżą, która, mimo wskazania, by zostać w domu, spotyka się w parkach, na skwerach i placach zabaw.
Skala problemu jest dość duża. Zdarza się, że napotkana młodzież na widok strażników reaguje w nietypowy sposób. Komendant nyskiej straży miejskiej Grzegorz Smoleń zwraca uwagę, że najważniejsza w zachowaniu bezpieczeństwa podczas epidemii jest jednak postawa rodziców.
- Młodzi ludzie pokiwają, pocmokają, ale rozchodzą się i jest ta świadomość. Jest część, która na widok radiowozu ucieka. Rozmawialiśmy wczoraj z takim jednym, który to robił. Zapytaliśmy, dlaczego ucieka, a on mówił, że powiedzieli mu "nie wychodź na dwór, bo cię straż miejska zamknie". Ja myślę, że wystarczy więcej rodzicielskiej uwagi, by to dziecko nie wychodziło z domu - dodaje.
Jednocześnie strażnicy apelują do seniorów, by ograniczyli wyjścia z domów do niezbędnego minimum. W szczególności dotyczy to udziału w obrzędach religijnych, których warto teraz wysłuchać za pośrednictwem mediów.