Nysa chce uruchomić sieć rowerów miejskich. Magistrat planuje, że po zakończeniu remontu śródmieścia, na ulicach pojawi się kilka stacji postojowych dla łącznie kilkudziesięciu tego typu jednośladów.
Początkowo miejskie rowery będą stacjonować w okolicach uczelni, dworca, urzędu miasta czy w okolicach hali sportowej przy ulicy Sudeckiej. Jak zapowiada burmistrz Kordian Kolbiarz, magistrat chce, by docelowo rozwiązania te były dostępne w każdej z dzielnic miasta.
- Też będziemy patrzyć na doświadczenia miast porównywalnych z nami, jeżeli chodzi o liczbę mieszkańców. Na pewno na początek będzie mniej rowerów i zobaczymy, jaki będzie odzew wśród mieszkańców. Jeżeli będzie duży, jeżeli ten okres oczekiwania na rower będzie dłuższy, wówczas będziemy te rowery i stacje dostawiać - wyjaśnia.
Przed uruchomieniem systemu miasto chce dokończyć najważniejsze inwestycje drogowe, a także połączyć ze sobą istniejące i nowe ścieżki dla cyklistów. Miejskie rowery będą najprawdopodobniej jedynym typem jednośladów dostępnych publicznie, gdyż magistrat nie zamierza podążać za modą na elektryczne hulajnogi.
- Jestem przeciwnikiem hulajnóg o napędzie elektrycznym, takich wypożyczalni. Każdy, kto był w większym mieście, widział jak to wygląda, czyli są porzucane gdziekolwiek; w krzakach, na chodnikach i budzą grozę wśród przechodzących. Tego chcemy uniknąć - dodaje burmistrz.
Na razie nie wiadomo jeszcze, czy samorząd zdecyduje się na samodzielną obsługę systemu, czy zleci to zewnętrznej firmie. Decyzja ma zależeć od zainteresowania ze strony operatorów i warunków, jakie zaproponują.