Najpierw fałszywa wnuczka, a następnie rzekomy mecenas. Oszuści wyłudzili pieniądze od mieszkanki Pakosławic. 71-letnia kobieta straciła 60 tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia. Do starszej pani zadzwoniła kobieta, która podała się za jej wnuczkę. Oznajmiła, że syn 71-latki potrącił w Holandii dziewczynkę i potrzebuje pieniędzy, aby wydostać się z aresztu.
- Chwilę później w domu kobiety pojawił się oszust podający się za adwokata, by odebrać gotówkę - mówi podkomisarz Karol Brandys z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - To właśnie jemu kobieta przekazała 60 000 złotych. Dopiero po kilku godzinach zorientowała się, że została oszukana. Sprawą natychmiast zajęli się kryminalni z Nysy oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Funkcjonariusze wykonali szereg czynności operacyjnych i procesowych, które doprowadziły do ustalenia i zatrzymania podejrzanego. Okazał się nim 51-letni mieszkaniec Sochaczewa. Mężczyzna przed policjantami próbował ukryć się na terenie województwa łódzkiego.
Mężczyzna na wniosek prokuratora został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.