Do końca lutego ma być gotowa koncepcja określająca szczegóły budowy nowego osiedla mieszkaniowego w Nysie. Około 200 lokali ma powstać w miejscu obecnego stadionu miejskiego.
O ostatecznym kształcie inwestycji mają wkrótce zdecydować miejscy radni. Jak zapowiada Bogdan Wyczałkowski, prezes Agencji Rozwoju Nysy, gmina chce, by osiedle cechowała między innymi nowoczesność, w tym rozwiązania unikatowe na skalę europejską.
- Będzie bardzo dużo zieleni, będą korty tenisowe, będą podziemne parkingi, łącznie z oczkami wodnymi, skateparkami i innymi urządzeniami. Innowacyjne jest to, że osiedle ma być samowystarczalne, czyli ma produkować samo sobie prąd, ciepło - wskazuje. Spory nacisk będzie też położony na wykorzystywanie wody zgromadzonej dzięki bioretencji.
Budową osiedla ma zająć się miejscowy TBS, który już teraz przygotowuje się do inwestycji przy ulicy Tkackiej. To, zdaniem władz miasta, ma pozwolić na sprzedaż lokali na preferencyjnych dla mieszkańców cenach.
Docelowo jednak mieszkań będzie o połowę mniej, niż zapowiadano rok temu, gdy pomysł ujrzał światło dzienne. Ma to mieć związek z głosami płynącymi od społeczeństwa.
- Burmistrz słucha trendów, słucha ludzi i nie chce zrobić typowego blokowiska, jak to jest na placach, czy na szeregu działek w Nysie, że stoi blok w blok i, faktycznie, ludzie żyją, jak w tych tak zwanych familokach. Tu ma być przestrzeń, nie tylko dla mieszkańców tego osiedla - dodaje Bogdan Wyczałkowski.
Na razie trudno powiedzieć, kiedy mieszkania będą gotowe. Oprócz opracowania koncepcji, miasto musi też pozyskać fundusze na rozpoczęcie budowy. Plany zakładają, że 35% pokryją pieniądze z Banku Gospodarstwa Krajowego, a kolejne 20% - wkład przyszłych najemców. Pozostała kwota ma pochodzić z komercyjnego kredytu bankowego.