Nyscy diabetycy świętowali dziś (21.11) 15-lecie istnienia zrzeszającej ich organizacji. Podczas gali w miejscowym muzeum nie brakowało wspomnień, wzruszeń, a także planów na przyszłość.
Nyskie struktury skupiające chorych na cukrzycę liczą ponad 120 osób. Jak wskazuje wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Nysie Krystyna Duda, rolą zrzeszenia jest między innymi niesienie pomocy chorym na cukrzycę i ich rodzinom.
- Stwarzamy taką dobrą atmosferę. Spotykamy się z różnymi ciekawymi ludźmi, z lekarzami, dietetykami. Poszerzamy swoje wiadomości i przekazujemy je członkom, organizujemy też koła diabetyków w terenie - wyjaśnia.
Członek zarządu Stowarzyszenia Diabetyków w Nysie Jacek Godyń zauważa, że cukrzycy nie da się wyleczyć, jednak da się z nią żyć przez długie lata. Ważne jednak, by choroby nie lekceważyć, ponieważ może to prowadzić do poważnych skutków.
- 3 osoby dziennie w naszym kraju tracą poprzez powikłania kończyny. To jest nie do uwierzenia. Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy przeszli tę traumę. Oni się tego nie spodziewali, że może być coś takiego. Nasi podopieczni edukują także młodzież, żeby tę glikemię kontrolować, bo później przychodzą do lekarza, a to już jest za późno - dodaje.
Impreza była także okazją do wręczenia odznaczeń dla najbardziej zasłużonych działaczy stowarzyszenia i jego przyjaciół.
Dodajmy, że jubileuszowi towarzyszyły także nyskie obchody Światowego Dnia Cukrzycy, który przypadał dokładnie tydzień temu (14.11).