Nie będzie, przynajmniej na razie, połączenia dwóch nyskich szkół średnich. Na dzisiejszym (12.02) posiedzeniu komisji oświaty, radni zdecydowali o zdjęciu głosowania w sprawie likwidacji Zespołu Szkół Ekonomicznych z porządku planowanej na piątek (15.02) sesji rady powiatu.
Mimo wcześniejszych planów zarządu powiatu, 1 września uczniowie "ekonomika" wrócą po wakacjach w obecne mury szkoły. To nie oznacza jednak, że samorząd wycofuje się z planów zmian w sieci szkół, gdyż te - zdaniem władz powiatu - będą musiały nastąpić w ciągu maksymalnie 3 lat.
- My się nie wycofujemy, bo to jest konieczność. Myśmy zaproponowali, natomiast komisja powiedziała, że musimy dać sobie czas. Uważam, że zrobiliśmy słusznie, my wychodzimy z twarzą. Zaplanowaliśmy wspólne posiedzenie, powołanie zespołu wraz z rodzicami, wraz z dyrektorami, nauczycielami - wyjaśnia starosta nyski, Andrzej Kruczkiewicz.
Za zdjęciem głosowania z porządku sesji głosowało sześcioro członków komisji, trzy osoby wstrzymały się od głosu. Zdaniem radnego Piotra Woźniaka, to dobra decyzja, choć w przyszłości trudno będzie uniknąć zmian.
- Zarząd się cofnął o krok, za co serdecznie dziękuję. Zapewne do tego tematu wrócimy, natomiast wrócimy w odpowiednim stylu i wtedy być może obędzie się bez takich spektakularnych protestów, bo one nikomu z nas nie są potrzebne; i tej młodzieży, i nauczycielom i nam jako radnym - zauważa.
To jednak nie koniec zamieszania wokół nyskich szkół średnich. Jutro (13.02) rano, na ulice miasta mają wyjść nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół Technicznych. Szkoła chce zwrócić uwagę na - jej zdaniem - krzywdzące opinie na swój temat, które w internecie mieli od wczoraj zamieszczać uczniowie "ekonomika", którzy według wcześniejszych planów, mieli od września uczyć się właśnie w dzisiejszej "budowlance".