Sprawę sprzed lat nagłośnił na początku października aktor Arkadiusz Jakubik. Prokuratura bada teraz, czy doszło do przestępstwa i czy nie jest ono już przedawnione.
Molestowania miał się dopuścić ks. Edward W., który w latach 1977 – 79 był wikarym w parafii św. Wawrzyńca w Strzelcach Opolskich. Pełnomocnik biskupa skierował do strzeleckiej Prokuratury Rejonowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- W trakcie przesłuchania matki pokrzywdzonego okazało się, że do czynu zabronionego miało dojść na terenie działalności prokuratury z Nysy – mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - W międzyczasie, do prokuratury strzeleckiej wpłynęło kolejne zawiadomienie, w którym wskazywano na możliwość popełnienia podobnego przestępstwa przez tego samego księdza wobec innej osoby.
Dokumenty związane z drugą osobą poszkodowaną trafiły również do Nysy.
- Jesteśmy w trakcie postępowania sprawdzającego, będziemy chcieli przesłuchać tę drugą poszkodowaną osobę – mówi prokurator rejonowy z Nysy Sebastian Biegun. - Musimy ustalić, czy rzeczywiście taką informację przekazywała, czy jest pokrzywdzoną w tej sprawie i przede wszystkim, w tych obu przypadkach chodzi o dokładne ustalenie okresu, w których miałoby dochodzić do tych czynności.
Ks. Edward W. po tym, jak był wikarym w parafii w Strzelcach Opolskich, pracował w Białej Nyskiej, następnie został wysłany do pracy w Lipsku, w Niemczech, gdzie przebywa do tej pory.
- Poinformowaliśmy tamtejszą diecezję o tej sprawie. Niemieckie władze kościelne podjęły wobec księdza takie same kroki, jakie podjąłby każdy inny biskup, zgodnie z zaleceniami papieża – mówi ks. Joachim Kobienia, rzecznik prasowy opolskiej kurii diecezjalnej.
- Natychmiast odsunięto go od duszpasterstwa, aby nie miał kontaktu ani z dziećmi, ani z innymi ludźmi. Zostaje zwykle skierowany do jakiegoś klasztoru i musi oczekiwać na osąd najpierw sądu cywilnego, a potem Kongregacji Nauki Wiary.
Sprawa ks. Edwarda W. nie jest jedyną tego typu w powiecie strzeleckim. Trwa proces byłego już księdza Mariusza K., który będąc wikarym w Jemielnicy miał dopuścić się innych czynności seksualnym względem ministranta.
Wyrok skazujący zapadł już w przypadku ks. Krzysztofa K., który był niegdyś wikarym w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzelcach Opolskich. Dopuścił się on seksualnego wykorzystania małoletniej, niepełnosprawnej dziewczynki, uczennicy jednej ze szkół w Raciborzu. Został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Trwa postępowanie przed Kongregacją Nauki Wiary w Watykanie, które może zakończyć się dla niego usunięciem ze stanu duchownego.