Czy ulica Piłsudskiego w centrum Kluczborka znów zacznie tętnić życiem? Stara się o to grupa kilkunastu przedsiębiorców i właścicieli sklepów, którzy zdają sobie sprawę, że ulica nie jest zbyt popularna wśród mieszkańców. W ciągu kilku lat wiele działalności zostało zlikwidowanych lub przeniesionych.
- Chcieliśmy, żeby klienci znaleźli nas, a poznaliśmy się też po sąsiedzku - mówi Aleksandra Adamska, jedna z inicjatorek Pasażu Piłsudskiego w Kluczborku.
- Chodziło nam o to, by ludzie chcieli do nas przychodzić i zobaczyć, że jest mnóstwo zabytków, wiele ciekawych rzeczy, a przede wszystkim stoją nasze przedsiębiorstwa - sklepy i punkty handlowo-usługowe. Podczas pandemii, kiedy galerie oraz inne sklepy były zamknięte, my pełniliśmy dyżury, żeby wesprzeć się wzajemnie.
Ważną częścią tej inicjatywy jest wątek charytatywny. - Robimy coś pożytecznego dla siebie oraz innych - dodaje Aleksandra Adamska.
- Mieliśmy już między innymi koncert charytatywny na rzecz Iwony Glazer, którą wspieramy przez cały czas. W międzyczasie jeden z naszych przedsiębiorców samodzielnie wykonał dwa kosze na nakrętki, na które materiał zasponsorowaliśmy. One świetnie tutaj funkcjonują, a przecież całość jest przeznaczana na działania charytatywne.
Najnowszym akcentem jest sesja zdjęciowa z okazji Dnia Kobiet.