MKS Kluczbork przegrał na własnym stadionie z ŁKS-em Łódź w 1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski 0:1 i odpadł z tych rozgrywek.
Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Stefan Feiertag. Austriak w barwach łodzian precyzyjnym strzałem głową pokonał Błażeja Sapielaka tuz przed przerwą.
W drugiej połowie podopieczni Łukasza Ganowicza grali w przewadze jednego zawodnika i mieli swoje szanse na wyrównanie. Najlepszą zmarnował Patryk Tuszyński, który strzelił potężnie, ale nad poprzeczką.
- Pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie i czujemy niedosyt - powiedział po meczu Łukasz Ganowicz, trener gospodarzy. - Nie wyszliśmy na ten mecz z wielkimi ze strachu oczami i graliśmy jak równy z równym z zespołem z zaplecza ekstraklasy. Po mocnej analizie liczyliśmy, że przejdziemy tę rundę, mimo że wiedzieliśmy, że przyjeżdża mocny rywal z jakościowymi zawodnikami. Myślę, że ŁKS nas dziś nie zaskoczył, a my trochę ich.
MKS Kluczbork teraz przygotowuje się do spotkania z LKS-em Goczałkowice w ramach 15. kolejki III ligi.