KKS Mickiewicz Kluczbork uległ we Wrocławiu miejscowej Chemeko-System Gwardii 0:3 w spotkaniu 7. kolejki siatkarskiej Tauron 1. ligi. Gracze z Opolszczyzny mieli swoje szanse, ale zabrakło konsekwencji w końcówkach partii.
Zaczęło się od zbudowania kilkupunktowej przewagi Mickiewicza. Jednak mimo chwilowej przewagi Kluczborka Gwardia włączyła swój mocny punkt, jakim okazał się w bloku Grzegorz Bociek. Nie tylko odrobiła stratę, ale pewnie zwyciężyła 25:19.
W drugiej odsłonie Mickiewicz musiał przez jakiś czas gonić wynik, co wyszło na dobre, bo podopieczni Mariusza Łysiaka nawet wyszli na prowadzenie. Niestety ponownie w końcówce zachwycili gospodarze. Zwycięstwem 25:21 znacznie zbliżyli się do wygranej w spotkaniu.
Trzeci set przebiegał już pod dyktando Gwardzistów. Mickiewicz nie zdołał poprawić gry w ataku i pomimo pogoni w końcówce partii uległ rywalom 22:25, a w całym spotkaniu 0:3.
- W każdym secie mieliśmy swoje szanse - przyznaje Jakub Czerwiński, przyjmujący Mickiewicza. - Gra była wyrównana do stanu po dwadzieścia. Wtedy Gwardia nam uciekała. Robiliśmy jakieś głupie błędy, a oni dokładali na zagrywce i trafiali. Myślę, że to powód takiego, a nie innego wyniku. Momentami nasza gra może cieszyć, ale jest jeszcze sporo do poprawy. Wierzę jednak, że u siebie możemy się zrewanżować - dodaje.
W tabeli rozgrywek KKS Mickiewicz Kluczbork jest na 14. miejscu. Na ostatniej, 16. pozycji znajduje się ZAKSA Strzelce Opolskie.