W pierwszym w tym sezonie derbowym spotkaniu na poziomie III ligi piłkarze MKS-u Kluczbork przed własną publicznością przegrali ze Stalą Brzeg 0:3. Po tym spotkaniu Stal awansowała na czwarte miejsce w tabeli. MKS plasuje się na siódmej pozycji.
Już pierwsza akcja gości przyniosła im prowadzenie. W 2 minucie dośrodkowanie w pole karne precyzyjnym strzałem głową na bramkę zamienił Michał Sypek. Dziesięć minut później Stal prowadziła już 2:0. Indywidualną akcje przeprowadził Karol Danielik, dograł piłkę wzdłuż linii bramkowej, a najlepiej ustawiony Maciej Matusik piętą skierował piłkę do siatki. W dalszej części pierwszej połowy Stal nadal przeważała, ale kilku dogodnych sytuacji do podwyższenia rezultatu nie potrafiła już wykorzystać.
Po zmianie stron MKS ambitnie próbował odrabiać starty, ale to goście jeszcze raz znaleźli drogę do bramki. W 67 min. piłkę w polu karnym otrzymał Maciej Matusik i ładnym strzałem ustalił wynik meczu na 3:0 dla Stali.
- Od początku trener uczulał nas, żeby emocje zostawić na boku – mówi zdobywca dwóch bramek dla Stali. - Żeby skupić się na graniu. Wiadomo, że to były derby. Jak gramy w piłkę, to ciężko nas pokonać. Myślę, że od początku meczu to pokazaliśmy. Byliśmy zespołem lepszym, zdominowaliśmy przeciwnika. Stwarzaliśmy dużo sytuacji i zasłużenie zwyciężyliśmy.
- Szybko stracone bramki zaważyły na końcowym wyniku – dodaje Lucjan Zieliński kapitan MKS-u. - To jest najcięższa rzecz, jak się dostaje takie dwa strzały i też po ich fajnych, składnych akcjach. Czuć było od zespołu przeciwnika, że wyszli na ten mecz zdeterminowani. Nam czegoś brakowało. Dopiero później zaczęliśmy walczyć, ale już trochę było za późno. Gratuluję Brzegowi, a następny mecz już my się odgryziemy, już tak nie będzie na pewno.