Blisko 24 miliony złotych ma wynieść na koniec roku zadłużenie powiatu prudnickiego. Z tego niemal pięć milionów to zobowiązania finansowe pozostałe po zlikwidowanym ZOZ-ie, które spłacane będą jeszcze do 2021 roku. Bagaż tego zadłużenia wpływa m.in. na rozwój inwestycji.
- Sytuacja jest trudna, ale nad nią panujemy - zapewnia starosta prudnicki Radosław Roszkowski.
– Niestety nasz powiat nie należy do najbogatszych. Nie jest wielki i nie ma wielkiego budżetu, ale tegoroczne inwestycje to 13 mln złotych. Z tego 7 milionów to inwestycje drogowe. Zadłużenie po zlikwidowanym przez naszych poprzedników ZOZ jest jednym z elementów dość mocno utrudniających naszą sytuację finansową. Mimo tego nadal aktywnie będziemy ubiegać się o fundusze unijne.
Tegoroczny budżet powiatu prudnickiego zakłada dochody w wysokości ponad 51 mln złotych oraz deficyt przekraczający siedem milionów. Niedobór finansowy pokryć mają kredyty i pożyczki. Na budżet tego powiatu wpływają też niezależne od niego czynniki. W tym roku dołoży on do oświaty ponad dwa miliony złotych. Jest to znaczny wydatek przy małych dochodach własnych. Niekorzystne dla powiatów są też rozwiązania ustawowe. Np. kuriozalne jest to, że opłata skarbowa od czynności wykonywanych przez wydział komunikacji starostwa trafia do gminy.