MKS Pogoń Prudnik musiał uznać wyższość drużyny. W spotkaniu dwóch drużyn z dołu tabeli, lepsi okazali się miejscowi
Plan minimum, jaki zakładają sobie oba kluby, to utrzymanie w IV lidze. Dlatego był to mecz za "sześć" punktów. Optycznie więcej z gry mieli miejscowi, ale prudniczanie również mieli kilka sytuacji strzeleckich. Na wysokości zadania stanął jednak głuchołaski bramkarz.
- Prudnik miał dobre kontry - powiedział po meczu Wojciech Bajor, zawodnik GKS-u. - Nasz bramkarz musiał wykazać się najwyższym kunsztem. Udało się zdobyć komplet punktów i to cieszy.
MKS Pogoń Prudnik walczyła do końca, jednak zabrakło trochę szczęścia, albo pomysłu na wykończenie akcji: - Naszym celem jest wprowadzania młodych zawodników - mówi Paweł Walaszczyk, trener Pogoni Prudnik - Wypadło nam kilku zawodników ze składu. Mieliśmy dobry początek w pierwszej połowie, ale gol Głuchołaz ustawił trochę to spotkanie.
W pozostałych spotkaniach:
Agroplon Głuszyna - Swornica Czarnowąsy 3-1
Polonia Głubczyce - Małapanew Ozimek 5-2
MKS Gogolina - Piast Strzelce Opolskie 1-2
Unia Krapkowice - OKS Olesno 3-1
Chemik Kędzierzyn Koźle - Start Namysłów 3-0
LZS Skorogoszcz - Po-Ra-Wie Większyce 0-4
Skalnik Gracze - Polonia Nysa 0-2