Kilkuset kolarzy stawiło się na starcie Memoriału imienia Stanisława Szozdy. Profesjonaliści, ale i amatorzy z całej Polski w piątą rocznicę śmierci wybitnego zawodnika ścigali się w kryterium ulicznym w Prudniku. W zależności od wieku kolarze mieli do pokonania odpowiednią trasę, która rozpoczynała się i kończyła w prudnickim rynku. Najkrótsza mierzyła 1200 metrów, a najdłuższa 48 kilometrów.
- Na memoriale jestem pierwszy raz. Bardzo podoba mi się ta atmosfera. Trasa jest wymagającą. Miałam do przejechania 4 okrążenia. Było mi łatwiej, bo jechałam na rowerze górskim, a nie kolarzówce. Trochę było jednak ciężko, bo w połowie dystansu przebiła mi się dętka, ale dojechałam do mety. Jako zawodnik dałem z siebie wszystko. Rywalizacja była zacięta, ale jestem w sumie z siebie zadowolony - mówi młodzi zawodnicy.
Młodym kolarzom przyglądał się Franciszek Surmiński, który przed laty był trenerem Stanisława Szozdy. Co roku pojawia się na memoriale. Jak powiedział Radiu Opole Stanisław Szozda był jego ulubieńcem.
- Dokonał tego, czego ja nie dokonałem. Nawet mnie później przewyższył. Byliśmy zgraną drużyną. Większość trenerów jedzie za zawodnikiem samochodem, a my ramię w ramię jechaliśmy razem na rowerze. Ja byłem dla niego starszym kolegą, bratem i bardzo się dogadywaliśmy. W sumie mam przejechane na rowerze ponad 800 tysięcy kilometrów i nadal nim jeżdżę - dodaje Surmiński.
Memoriał był zarazem finałem Mistrzostw Polski w Kryteriach Ulicznych. Każdy zawodnik, który wziął w nim udział otrzymał pamiątkowy medal. Dodajmy, że Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.