Z powodu rosyjskiej agresji wielu Ukraińców spędzi święta Bożego Narodzenia na Opolszczyźnie. W rodzinne strony nie wracają pełnoletni mężczyźni w obawie przed wcieleniem do armii. Podczas świąteczno-noworocznej pauzy do ojczyzny nie wyjedzie też większość ukraińskich uczniów Zespołu Szkół Rolniczych w Prudniku. Są jednak wyjątki.
- Mimo wojny będę na święta w domu – mówi Krystyna z Iwano-Frankiwska, uczennica prudnickiej szkoły średniej. – Ojciec jest na wojnie, ale mam nadzieję, że przyjedzie na święta do domu. Chciałabym, aby było trochę radości, ale nie wiem, czy będziemy aż tak świętować, bo jest wojna.
- Święta będę obchodził w Katowicach u znajomych. Nie mogę pojechać na Ukrainę, bo jest wojna, a moi rodzice będą tam spędzać święta – stwierdza z żalem Jurij z Kijowa, uczeń ZSR w Prudniku.
- Boże Narodzenie spędzę w Niemczech u mamy, która tam pracuje. Jest jedyną osobą, która pomaga mi się tutaj uczyć - powiedział pochodzący z obwodu winnickiego Roman, który drugi rok uczy się w Prudniku.
Według różnych szacunków w gminie tej mieszka ponad stu obywateli Ukrainy. Blisko 60 to uczniowie szkół podstawowych i średnich.
W ubiegłym roku ukraiński parlament zatwierdzi istotną reformę kalendarza, która jest następstwem rosyjskiej napaści i dążenia do akcesji z Unią Europejską. Obecny rok jest wyjątkowy, gdyż po raz pierwszy Ukraińcy obchodzić będą Boże Narodzenie zgodnie z kalendarzem gregoriańskim, czyli 25 grudnia. Jest to ustawowo dzień wolny od pracy. Natomiast wierni kościoła prawosławnego Boże Narodzenie świętują według kalendarza juliańskiego - 7 stycznia.