Gmina Prudnik nadal mocno się wyludnia. Od stycznia ubyło 231 mieszkańców. Odnotowanych zgonów jest o ponad sto więcej niż urodzeń.
- Do końca lipca ubiegłego roku zarejestrowaliśmy 53 trzy związki małżeńskie, a w tym roku jest ich o 9 mniej – porównuje Aleksandra Wójs, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Prudniku. – Jeżeli chodzi o zgony zarejestrowane do końca lipca tego roku, to jest ich aż 185. W analogicznym okresie roku ubiegłego było ich 174. Widzimy, że zgonów jest więcej niż ślubów.
W porównaniu do poprzedniego roku o blisko jedną trzecią zmalała liczba ślubów cywilnych.
- Wpływają na to trendy kulturowe oraz widoczny od wielu lat odpływ młodych ludzi do większych miast – uważa kierownik prudnickiego USC. – Można zaobserwować niechęć wśród młodych ludzi do tego, co jest związane z formalizmem, czyli obowiązkiem przyjścia do urzędu, wypełnieniem dokumentów, złożeniem podpisów. Te osoby nie mają potrzeby, aby zwieńczyć swój nieformalny związek ceremonią ślubu.
W całym ubiegłym roku zameldowano w Prudniku 127 noworodków, a w obecnym 72. W minionym roku populacja tej gminy zmniejszyła się o 476 osób. Teraz liczy 23 694 mieszkańców zameldowanych na stałe.