- Na przełomie sierpnia i września znaleźliśmy ten grób wojenny - mówi pochodzący z Prudnika Maciej Dancewicz, wiceprezes Fundacji Wolność i Demokracja, która otrzymała zgodę władz ukraińskich na prowadzenie poszukiwań. - Odkryto dół, w którym znaleziono szczątki osób ewidentnie ze znamionami nagłej śmierci. Tych szczątków jest kilka w pierwszej warstwie, która jest pół metra od poziomu zero. Pod tymi kośćmi są kolejne fragmenty szkieletów. W związku z tym złożyliśmy wniosek do strony ukraińskiej z prośbą o wydanie zgody na ekshumacje. Dotychczasowy wniosek obejmował tylko możliwość prowadzenia prac poszukiwawczych. Nie zezwalał na wyjecie jakiejkolwiek, nawet pojedynczej kości.

Prace poszukiwacze na terenie po wsi Puźniki prowadzili specjaliści z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów – Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego przy udziale przedstawiciela Instytutu Pamięci Narodowej, wolontariuszy Fundacji Wolność i Demokracja oraz Związku Harcerstwa Polskiego. Byli tam też ukraińscy archeolodzy.

Zbrodni w Puźnikach, w powiecie buczackim (województwo tarnopolskie) dokonał oddział UPA w lutym 1945 roku. Według różnych szacunków zamordowano blisko 100 Polaków. W lipcu był tam premier Mateusz Morawiecki. Jest to obecnie jedyne miejsce na Ukrainie, gdzie tamtejsze władze pozwoliły na prace poszukiwawcze szczątków polskich ofiar wojny.

Według różnych szacunków, tylko w latach 1943-45 Ukraińcy zamordowali ponad 100 tysięcy naszych rodaków.