Lokalne podtopienia posesji, pół i łąk spowodowały weekendowe, obfite opady deszczu w gminach Prudnik i Głuchołazy. Spływająca woda zalewała drogi. W wielu miejscowościach interweniował straż pożarna. Podtopienia te są też efektem rozwoju urbanizacji oraz zaniedbań melioracyjnych.
- Sytuacja na rzekach naszej gminy normalizuje się - mówi Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika. – Te lokalne podtopienia nie są związane z wystąpieniem rzek, ale z tym, że występuje dość duży spływ wody z pól. Zaorane zostały przydrożne rowy. Jeżeli nie pochylimy się nad tym tematem to takie lokalne podtopienia mogą występować częściej.
- Poziom wód w naszych rzekach opada - mówi wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor. – Rzeki niepokoiły, miały wysoki stan, ale nie wylały. Były problemy z wodą napływającą z pól. Na drodze powiatowej ludzie sobie pozakładali przepusty do posesji. Nie przyjęły one takiej ilości wody. Powstają nowe osiedla. Zwiększona powierzchnia dachów i chodników przed budynkami powoduje, że woda nie ma gdzie wsiąkać. Niekiedy ludzie sami sobie problemy stwarzają.
Również i w poniedziałek strażacy z gminy Głuchołazy wypompowywali wodę z domowych piwnic. Bystry Potok zniszczył drogę w Górach Opawskich. Do jej naprawy przystąpiono w sobotę.