Katarzyna Benroth-Kurpiel została pełniącą obowiązki prezesa Prudnickiego Centrum Medycznego, któremu podlega szpital powiatowy. Przez rok szpitalem kierował Dariusz Brzeziński. Zrezygnował z pracy po konflikcie z prudnickim starostą. Sytuację w szpitalu krytycznie oceniają radni powiatowi Prawa i Sprawiedliwości. Ich zastrzeżenia dotyczą kwestii finansowych oraz personalnych.
- Ze swojego kontraktu szpital oddaje 1,5 mln złotych prywatnej firmie, która jest jego podwykonawcą – wytyka Józef Meleszko, radny powiatu z PiS. - Środki, które wpływają do „Optimy” na cel pomocy doraźnej i świątecznej powinny być wykorzystane w naszej spółce PCM, a nie u podwykonawcy.
PCM jest na plusie ponad 400 tysięcy złotych. Wynik finansowy jest również pochodną zamknięcia deficytowego oddziału położniczego.
- Nasza spółka szpitalna nie spełnia wymogów personalnych i lokalowych, aby świadczyć nocną i świąteczną opiekę zdrowotną – wyjaśnia starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Pomysły na takie rozwiązania były. Chciałbym, aby w perspektywie kilku lat tak się stało. Natomiast nie jest to takie proste, jak się laikom wydaje. „Optima” na wysokim poziomie postawiła swoją przychodnię. Ma dobry dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Trudno jest nam zaproponować usługę na tym, czy lepszym poziomie.
Decyzją pełniącej obowiązki prezesa Katarzyny Benroth-Kurpiel na stanowisko dyrektora do spraw inwestycji Prudnickiego Centrum Medycznego powrócił Witold Rygorowicz, którego niedawno zwolnił były już szef tej spółki.