Surowa kara grozi sprawcy, który w Głuchołazach rozpowszechniał pisemną informację o rzekomym zakażeniu koronawirusem mieszkańca tamtejszej kamienicy. Sprawą zajmuje się miejscowa policja. Do zdarzenia tego doszło w marcu. Tamtejsza Straż Miejska potwierdziła, że jest to fałszywka i zawiadomiła policję.
- Będziemy wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia - mówi o kierunku wszczętego postępowania Klaudiusz Juchniewicz, Prokurator Rejonowy w Prudniku. - Jeżeli jakieś działania wywołują przekonanie o istnieniu zagrożenia, którego faktycznie nie ma i powodują one czynności instytucji użyteczności publicznej, organów bezpieczeństwa lub porządku publicznego, dlatego ustawodawca wprowadził przepis, który jakby penalizuje już samo zawiadomienie o takim zdarzeniu. Chodzi o to, żeby nie alarmować niepotrzebnie służb. Dotyczy to głównie fałszywych alarmów.
Przestępstwo takie zagrożone jest karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.