W najbliższych kilku latach Prudnik mocno rozwinie miejski monitoring i zacieśni współpracę między strażą miejską a policją w zakresie patrolowania całej gminy. Zwiększy się także liczba patroli w mieście.
- Obecnie dysponujmy 12. kamerami i tę pulę będziemy starali się zwiększyć o kolejne 20. - mówi Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika. - To będą nowoczesne kamery, o kącie widzenia 180 stopni. Odchodzimy od tego sytemu, który był do tej pory w naszej gminie, czyli kamer kierowanych. Ostatnio mieliśmy taki przypadek podpalenia wieży widokowej na Koziej Górze. Drugi przypadek, wręcz głupoty, jak na ścieżce edukacyjnej przy ulicy Poniatowskiego grupa wandali wyrwała barierkę, a następnie przeniosła ją parę kilometrów dalej na Kozią Górę. Kamery pozwolą wyeliminować takie czarne punkty na mapie miasta.
Jedna kamera, to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Jak podkreśla Szóstka, te pieniądze dość szybko się zwrócą, m.in. poprzez wyeliminowanie pewnych aktów wandalizmu w mieście. W ciągu najbliższego roku pojawi się około 6 nowych kamer.