Niepodległościowy mural powstał w Prudniku. Przedstawia żołnierzy różnych formacji, którzy walczyli o wolną Polskę. Namalowano też pochodzącego z Prudnika płk. Grzegorza Kaliciaka. Podczas wojny w Iraku dowodził on słynną obroną ratusza w Karbali. Mural powstał na bocznej ścianie powiatowego budynku przy ul. Klasztornej. W czasach stalinowskich to tu była ubecka katownia, w której torturowano m.in. działaczy niepodległościowych.
- Nawiązując do obchodów stulecia odbudowy polskiej państwowości uznałem, że ciekawą formą upamiętnienia historycznego będzie niepodległościowy mural - mówi starosta prudnicki Radosław Roszkowski.
– Powołaliśmy specjalną komisję. Pozyskaliśmy pieniądze unijne. Zgłosiliśmy się do firmy z Gdańska z topu europejskiego, jeśli nie światowego, wykonawców murali. Po kilku miesiącach przygotowania projektu, konsultacji z historykami przyjęliśmy ostateczną formę tego muralu. Pomocą służył również wojewódzki konserwator zabytków.
W Polsce powstaje coraz więcej murali prezentujących wydarzenia z przeszłości.
- Ten w Prudniku poświęcony jest tożsamości jego mieszkańców - mówi Rafał Roskowiński, założyciel Gdańskiej Szkoły Muralu. – Jest wiele poglądów na to, co robię, że to jest socrealizm, że to jest sztuka narodowa, ale nikt tego wcześniej nie robił. To jest pewna forma powiedzenia społeczeństwu, że są wielkim narodem, że nie musimy mieć kompleksów i mamy przepiękną historię, a Polacy są bardzo kreatywni oraz inteligentni.
Prudnicki mural kosztował 30 tysięcy złotych.