Jadącego całą szerokością jezdni 67-letniego kierowcę mercedesa zatrzymała prudnicka policja. Wcześniej otrzymała telefoniczne zgłoszenie. Wbrew podejrzeniom mężczyzna ten nie był pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. Jak się okazało, miał on groźny dla życia atak cukrzycy. Nie wiedział nawet, że na nią choruje.
- Do przyjazdu pogotowia nasi funkcjonariusze monitorowali stan zdrowia mężczyzny, starając się nie dopuścić, aby utracił przytomność - mówi aspirant Tomasz Kukułka z prudnickiej policji. - Kierujący tym pojazdem był bardzo osłabiony, zataczał się, a kontakt z nim był mocno utrudniony. Policjanci szybko zorientowali się, że jest to atak cukrzycy. Po przyjeździe pogotowia okazało się, że mężczyzna ten miał sześciokrotnie przekroczoną normę glukozy w organizmie. Taki stan zagrażał jego życiu i zdrowiu oraz innym uczestnikom ruchu drogowego.
Mężczyzna trafił pod opiekę rodziny oraz lekarzy specjalistów.