Zmiana kierownika Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Prudniku budzi zastrzeżenia Prawa i Sprawiedliwości. Ze stanowiska tego zarząd powiatu odwołał Krystynę Wilisowską. W konkursie na tę posadę wybrano Jolantę Barską, byłą szefową PCPR w Nysie.
- Nigdy nie byłem zwolennikiem poprzedniego kierownika PCPR - mówi Dariusz Kolbek, radny powiatu prudnickiego z PiS.
– Niejednokrotnie zwracałem uwagę na to, co się dzieje w PCPR. Rodziny zastępcze narzekały na panią Wilisowską. Twierdzono wówczas, że wszystko jest bardzo dobrze. Teraz okazuje się, że jest bardzo źle. Natomiast budzi u mnie zastrzeżenie, w jaki sposób pani Barska została powołana na kierownika PCPR. Że powołano ją w taki nagły sposób. Nie może być czegoś takiego, że z dnia na dzień odwołuje się osobę, którą wcześniej hołubiono.
Poprzedniego kierownika PCPR w Prudniku odwołano tłumacząc to potrzebą zmian w działalności tej instytucji. Władze starostwa chcą m.in. lepszych relacji z jednostkami pomocy społecznej oraz rodzinami zastępczymi z tego regionu.
- Do konkursu na to stanowisko przystąpiły dwie osoby - mówi starosta prudnicki Radosław Roszkowski. – Jolanta Barska zaprezentowała koncepcję zarządzania PCPR. Za jej kandydaturą przemawiało wieloletnie doświadczenie samorządowe. Przed laty kierowała opolskim PFRON, a z tą instytucją mamy zamiar bardzo ściśle współpracować m.in. przy tworzeniu warsztatów terapii zajęciowej.
W przeszłości Jolanta Barska była też burmistrzem Nysy. Startując z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego została jesienią radną powiatu nyskiego. Mandatu tego nie mogła łączyć z zajmowanym stanowiskiem kierownika nyskiego PCPR. W powiecie prudnickim od 12 lat rządzi koalicja Platformy Obywatelskiej, Mniejszości Niemieckiej i PSL.