Wzrost wynagrodzeń w prudnickim starostwie nie podoba się radnym Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego zagłosowali przeciw projektowi przyszłorocznego budżetu tego powiatu. Największe wydatki skonsumuje oświata. Wyniosą 17 mln złotych. Przyszłoroczny budżet tego powiatu uchwalono głosami radnych koalicji, która od 12 lat sprawuje władzę.
- Na wynagrodzenia w starostwie przeznaczono ponad sześć milionów złotych - mówi Dariusz Kolbek, radny powiatu prudnickiego z PiS. – Wzrost tych wydatków to prawie 700 tysięcy złotych. Nie najlepsza jest sytuacja w powiecie. Pielęgniarki chciałyby podwyżek, lekarze nam uciekają, są problemy z nauczycielami. W przyszłym roku będzie wykonana tylko jedna droga. To budzi zastrzeżenia. W związku z tym zagłosowaliśmy przeciw temu budżetowi.
Wzrost wynagrodzeń w starostwie władze powiatu tłumaczą niewielką różnicą w zarobkach urzędników z długim stażem oraz tych, którzy od niedawna pracują w tej instytucji.
- Przyszłoroczny budżet powiatu oceniam jako rozwojowy - argumentuje Radosław Roszkowski, starosta prudnicki z Platformy Obywatelskiej. - Jesteśmy bliscy podpisania umów na unijny projekt stworzenia pracowni automatyki przemysłowej Przemysł 4.0 w Centrum Kształcenia Ustawicznego i Zawodowego. Jesteśmy również bliscy podpisania umów na termomodernizację II Liceum Ogólnokształcącego. Planujemy także kolejne prace na drogach powiatowych. Więc przyszłoroczny budżet na pewno będzie wzbogacany o kolejne zadania.
Przyszłoroczne dochody budżetu powiatu prudnickiego mają wynieść 62 mln złotych. Na inwestycje przeznaczono ponad 11 mln złotych. Z tego ponad dziewięć milionów to unijne dofinansowanie. Do spłacenia pozostaje temu powiatowi 24 mln złotych długu.