Chociaż żyli na tych ziemiach przez wieki, to jednak ich groby pozostają zapomniane. Chodzi o społeczność żydowską. Pozostałością po wyznawcach religii mojżeszowej są m.in. cmentarze w Białej i Prudniku. Należą one do najlepiej zachowanych kirkutów na Śląsku.
- W kulturze żydowskiej dzień Wszystkich Świętych nie jest obchodzony – mówi Marcin Domino z Prudnika, germanista i badacz dziejów tego miasta. - Kilka razy do roku są takie dni, kiedy wierni tego obrządku modlą się za zmarłych. Takim symbolicznym gestem, który możemy wykonać będąc, gdzieś na kirkucie jest położenie kamienia na nagrobku. To jest też dowód naszej pamięci. Czasami ludzie zastanawiają się, dlaczego groby żydowskie niszczeją. Otóż w tej kulturze nie ma czegoś takiego, jak renowacja grobów.
Na Ziemi Prudnickiej społeczność żydowska obecna była przez pięć wieków. W Prudniku pozostałością po gminie żydowskiej i fabrykantach z rodu Samuela Frankla są okazałe grobowce na cmentarzu wyznania mojżeszowego przy ulicy Kolejowej.