Zawieszona została działalność Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Prudniku. Powód to brak wolontariuszy, którzy by ją kontynuowali. Przez dziesięciolecia zajmowała się tym Czesława Brożek, która jest człowiekiem instytucją w tym powiecie. Teraz już nie pozwala jej na to stan zdrowia.
- Brak takich społeczników jest problemem nie tylko w Prudniku - mówi Romana Matejuk-Bilińska, dyrektor biura Zarządu Wojewódzkiego PKPS w Opolu. – Zajmujemy się starszymi ludźmi. To nie jest trendy. Trendy jest pomoc dzieciom, nawet zwierzętom, ale nie ludziom starszym. Gdy przychodzą ludzie młodzi, którzy chcieliby być wolontariuszami to bardzo szybko rezygnują. To nie jest to, o co im chodzi. Praktycznie we wszystkich miastach odbiera się lokale, które wcześniej nam przyznano. Siłą rzeczy wszystko się rozpada, bo nikt nie będzie spotykał się w prywatnych mieszkaniach, ani nie będzie tam prowadził stołówki.
Polski Komitet Pomocy Społecznej jest pozarządową, organizacją non profit. W Prudniku prowadził usługi opiekuńcze, potem stołówkę dla ubogich, a ostatnio rozdzielał żywność z Unii Europejskiej.