Ekologiczny problem z nielegalnym wysypiskiem odpadów w Konradowie ma gmina Głuchołazy. Sprawa ta jest na finiszu w prudnickim sądzie. Oskarżeni to mieszkańcy Śląska Mariusz Ś. i Witold W. Zarzucono się im składowanie 300 ton niebezpiecznych odpadów, które zagrażają życiu i zdrowiu ludzi. W śledztwie ustalono, że zajmująca się tym spółka nie miała zezwoleń na ich przerób.
– Koszty usunięcia takich odpadów liczone mogą być w setkach tysięcy złotych - mówi wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor. - Przez Polskę przewija się informacja o mafii śmieciowej. Niestety u nas też pojawił się ten problem. Jeszcze nie wiemy, co tam jest, bo nie są zrobione badania. W pierwszej kolejności należy spróbować wyegzekwować koszty, czy usuniecie tego od sprawcy. Mam nadzieję, że i sąd pójdzie w tym kierunku. My decyzjami administracyjnymi próbujemy to egzekwować. Mamy świadomość, że ze względu na taki nielegalny charakter wyegzekwowanie tego od sprawców może być trudne.
Zawiadomienie dotyczące tego przestępstwa wpłynęło do prokuratury z Urzędu Miejskiego w Głuchołazach. Wyrok w tej sprawie ogłoszony zostanie w prudnickim sądzie siódmego sierpnia. Dla jednego z oskarżonych prokuratura wnioskuje kary wynoszące w sumie 20 tysięcy złotych.