Prokuratura bada nieprawidłowości finansowe, jakie stwierdzono w prudnickim Zespole Szkół Rolniczych. Chodzi o wydatki na paliwo oraz dochody ze sprzedaży zboża przez szkolne gospodarstwo rolne. Malwersacje z tym związane przypisywane są kierownikowi administracyjno-gospodarczemu szkoły. Nadzór nad tą placówką edukacyjną sprawuje powiat.
- Dochodzenie prowadzone jest w kierunku postępowania na szkodę powiatu prudnickiego – mówi Klaudiusz Juchniewicz, prokurator rejonowy w Prudniku. – Chodzi tu o niedobory związane ze zbożem, paliwami oraz ich gospodarką. Są to duże kwoty. Przy czym dopiero zbadanie dokumentacji, ewentualnie ustalenie dokładnie, jakie ilości i jakiej wartości zostały przywłaszczone, czy skradzione, pozwoli na przedstawienie zarzutów.
Jak już informowaliśmy w styczniu prudnickie starostwo skierowało zawiadomienie do prokuratury. Było ono efektem kontroli wewnętrznej przeprowadzonej w szkole rolniczej. Ostatnio pojawiły się nowe fakty w tej sprawie.
- Dyrektor szkoły przedstawił nam swój punkt widzenia - mówi wicestarosta prudnicki Janusz Siano. – Przyznał, że podjął wiedzę dotyczącą kradzieży paliwa bezpośrednio od podejrzanego. Padła sugestia ze strony zarządu powiatu o podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec tej osoby. Niestety dyrektor nie wykonał tutaj żadnych działań. W związku z tym podjęliśmy decyzję o skierowaniu do prokuratury zawiadomienia, które dotyczy niedopełnienia obowiązków przez dyrektora.
Dyrektor ZSR nie chciał wypowiedzieć się w tej sprawie do mikrofonu. Zapewnił, że zrobi to, gdy postawione zostaną konkretne zarzuty. Tłumaczył, że nie może zwolnić kierownika administracyjno-gospodarczego tej szkoły, gdyż ten przebywa na chorobowym. Natomiast na stronach internetowych prudnickiego starostwa jest informacja o tym, że dyrektor szkoły poszukuje pracownika na wolne stanowisko tegoż kierownika.