Z przyczyn podatkowych nie dojdzie na razie do powstania w Prudniku Warsztatów Terapii Zawodowej oraz Zakładu Aktywności Zawodowej dla niepełnosprawnych. Z inicjatywą wystąpiła miejscowa firma. Jednak zawiesiła związane z tym działania, a powodem jest 12 tysięcy złotych podatku od nieruchomości. Daninę naliczyła jej gmina Prudnik.
- Jesteśmy powiatem szczególnie niedbającym o aktywizację niepełnosprawnych – uważa Aleksander Bugla ze spółki Infirmicare, który zwrócił się do nas z prośbą o interwencję w tej sprawie. – W powiecie jest realnie ponad 4,5 tysiąca osób z orzeczeniami o niepełnosprawności. Podjęliśmy rozmowy i działania z dyrektorem PFRON oraz urzędem marszałkowskim. Starosta przekazał nam budynki po byłych warsztatach szkolnych, które w 80 procentach wymagają rewitalizacji. Przyszła do nas informacja z urzędu gminy, że powinniśmy zapłacić podatek od nieruchomości.
Zamiarem tej firmy jest prowadzenie działalności non profit w zakresie terapii oraz aktywizacji zawodowej niepełnosprawnych. Dlatego wystąpiła o umorzenie podatku od nieruchomości. Burmistrz zapytał o opinię Komisję Budżetu Rady Miejskiej Prudnika.
- Nie chciałem samodzielnie podejmować decyzji, gdyż firma ta nie zatrudnia i nie prowadzi działalności – wyjaśnia burmistrz Franciszek Fejdych. – Na ten moment komisja rady negatywnie zaopiniowała kwestię umorzenia podatku. Stwierdzono, że możemy wrócić do tematu, kiedy warsztaty terapii zajęciowej zostaną uruchomione. Gmina jest zobowiązana do ściągania podatków, kiedy ktoś posiada nieruchomość. Gdy nie ma sytuacji społecznie uzasadnionych bądź literalnie wymienionych w ustawie o podatkach to podatku się nie umarza.
Firma, która chciała aktywizować niepełnosprawnych złożyła już w prudnickim starostwie pismo o uchylenie umowy użyczenia budynków dawnych warsztatów szkolnych. 12 tysięcy złotych naliczonego jej podatku od nieruchomości to mniej więcej tyle, ile gmina Prudnik wydaje goszcząc u siebie delegacje zagranicznych miast partnerskich.