Był niezwykłym kapłanem, na którego msze przyjeżdżano z całej Polski. Tak o zmarłym zakonniku Janie Górze opowiadał jego przyjaciel. W Prudnika rozpoczęły się obchody poświęcone temu duchownemu. Ich preludium było spotkanie autorskie z Janem Grzegorczykiem publicystą, pisarzem i scenarzystą filmowym. Jest on autorem książki „Święty i błazen”, która opowiada o Janie Górze.
- Poznałem go w latach siedemdziesiątych i był wówczas najbardziej znaną postacią w Poznaniu – mówi Jan Grzegorczyk. – Ojciec Jan był wtedy rewolucjonistą. Wprowadził w polskim kościele kanony z Taize. On, jak gdyby zlikwidował barierę między ołtarzem, a nawą główną. Nikt z takim kapłanem nie miał do czynienia. Przecież ludzie z całej Polski przyjeżdżali, podpatrywali go. Nawet Góra mi mówił, że Rydzyk przyjeżdżał i oglądał te msze, na które młodzi walili drzwiami i oknami.
Dla Jana Góry szczególną postacią był Prymas Polski Stefan Wyszyński, którego komunistyczne władze więziły w Prudniku-Lesie. W tamtejszym klasztorze dominikanin dowiedział się też o zamachu na papieża Jana Pawła II.
- Prymas i papież ciągle mu się z tym Prudnikiem łączyli – opowiada Grzegorczyk. – To były jego absolutnie największe miłości. Mała ojczyzna, rodzina i miejsce, z którym związane są jego najukochańsze postaci Prymas Wyszyński i Jan Paweł II.
Jan Góra wychował się w Prudniku. Mimo, że mieszkał w Poznaniu wracał w rodzinne strony animując różne wydarzenia nawiązujące do postaci Prymasa Tysiąclecia oraz Karola Wojtyły. W niedzielę na murach tamtejszego kościoła odsłonięta zostanie tablica i medalion upamiętniający pochodzącego z tego miasta twórcę ogólnopolskich spotkań młodzieży w Lednicy. Przez najbliższe dni wydarzeniu temu towarzyszyć będą okolicznościowa wystawa, koncerty, wieczory poetyckie oraz projekcje filmów.