Pewien renesans przeżywa zainteresowanie działkami rekreacyjnymi w Prudniku. Po latach regresu znowu zaczęło przybywać chętnych do ich użytkowania. Nadal jednak na tamtejszych rodzinnych ogrodach jest 295 pustostanów. Systematycznie w ostatnich latach ubywa mieszkańców tego regionu. Starzeje się społeczeństwo, co odbija się też na liczbie działkowców.
- Ludzie starsi zdają działki, bo nie są wstanie się nimi zajmować – mówi Lidia Klarzyńska, prezes zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego w Prudniku. – W ubiegłym roku przyjęliśmy w poczet nowych członków 62 osoby. Nowych działkowców możemy pozyskiwać jedynie poprzez inwestowanie w ogrody, czyli zakładanie sieci wodociągowych, doprowadzanie energii elektrycznej. Tego właśnie oczekują młodzi, którzy chcą działki dla wypoczynku i relaksu.
Rodzinne Ogrody Działkowe w Prudniku mają w swoich kilkunastu kompleksach 1823 działki i 1528 członków.