Wigilia i Boże Narodzenie szczególnie uroczyście obchodzone są też przez Polaków na przedwojennych Kresach. Według niektórych szacunków na Ukrainie jest blisko milion naszych rodaków. Niestety szybko ich ubywa. To właśnie tam tworzył poeta Franciszek Karpiński, który napisał znane do dzisiaj pieśni m.in. „Kiedy ranne wstają zorze” oraz „Bóg się rodzi”.
- Święta obchodzimy, tak jak przekazali nam to nasi przodkowie – mówi Wiktoria Antonowicz, emerytowana nauczycielka z Nadwórnej. – My Polacy adoptowani do tego narodu wśród, którego żyjemy zachowaliśmy polskie tradycje. Np. Ukraińcy od nas zapożyczyli barszcz z uszkami, a my od nich kutie. Na stole wigilijnym są ryby, bo to jest postna potrawa, no i jak zwykle pierogi. Spożywamy opłatek. U Ukraińców tej tradycji nie ma. My najpierw dzielimy się opłatkiem, składamy życzenia, a później próbujemy kutie.
- Obowiązkowo Polacy żyjący na Ukrainie kolędują oraz idą na pasterkę – dodaje mieszkanka Nadwórnej, które jest miastem partnerskim Prudnika. – Bardzo lubimy atmosferę tego święta. Nie raz czujesz się taki zmęczony, a potem na pasterce tobie, jakby skrzydła wyrastają. Coś takiego otrzymujesz niezwykłego, niesamowitego, że starczy tego na cały rok.
Ostoją polskości na Ukrainie jest Kościół Rzymskokatolicki. Wigilię prawosławni i grekokatolicy obchodzić będą 6 stycznia.