Brakuje miejsc w Domach Pomocy Społecznej, które podlegają powiatom. Systematycznie wzrasta odsetek osób starszych, a według prognoz demograficznych trend ten utrzyma się w kolejnych dekadach.
- O umieszczeniu w naszej placówce decydują instytucje pomocy społecznej - mówi Tomasz Szurmak, dyrektor DPS w Prudniku. – Koszt pobytu w naszym domu kształtuje się na średnim poziomie. Połowa mieszkańców pochodzi z gminy Prudnik. Blisko 25 procent rekrutuje się z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Stajemy się coraz bardziej popularni, bo w ciągu tego roku zwiększyła się kolejka oczekujących. Są przypadki, że kieruje się po za kolejnością. To są np. sytuacje związane z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia i wówczas taka osoba jest przyjmowana.
Na Opolszczyźnie jest 29 DPS zarejestrowanych w urzędzie wojewódzkim. W kolejce na przyjęcie do prudnickiej placówki, gdzie obecnie przebywa 78 mieszkańców, oczekuje obecnie 11 osób. Sześć z nich mieszka w tej gminie. Miejsca w DPS zwalniają się najczęściej po zgonie, któregoś z ich mieszkańców.