Doroczna gala "Róży Pogranicza” odbyła się w Prudniku. Uhonorowano tych, którzy wyróżniają się w powiecie. Statuetkę „Róży Pogranicza” wręczono w pięciu kategoriach. Laureatów wskazał kapituła. Herbem róży pieczętował się czeski możnowładca, założyciel Prudnika.
- Szukaliśmy niszy rynkowej, a teraz jesteśmy jednym z krajowych liderów w naszej branży - mówi Marcin Nowak, laureat „Róży Pogranicza” w kategorii przedsiębiorczości. – Chodzi o usługi związane z magazynami wysokiego składu. Od niedawna mamy specjalnego robota, który mierzy posadzki i dobieramy technologie optymalizujące pracę maszyn w magazynie. Z Dubajem nawiązaliśmy współpracę w takim zakresie, że przekazujemy im pewne, nasze doświadczenia technologiczne, które były dla nich zaskoczeniem.
- W sporcie liczy się pasja, a nie tylko pieniądze – uważa Wilfryd Parchatka, wieloletni prezes LKS „Rolnik” Biedrzychowice, uhonorowany za działalność sportową. – Przede wszystkim są chętne dziewczęta i to nie tylko z naszego powiatu, ale i województwa. Fundusze nie pozwalają nam na właściwe treningi, bo my trenujemy tylko dwa razy w tygodniu. Mimo takich problemów, wywalczyliśmy 12 medali Mistrzostw Polski. To dzięki zaangażowaniu zawodniczek, działaczy i trenerów, co roku jesteśmy w finałach wszystkich kategorii wiekowych żeńskiego futsalu.
Za działalność na rzecz rozwoju kultury „Różą Pogranicza” uhonorowano „Tygodnik Prudnicki”. Doceniono też aktywność społeczną Teresy i Witolda Hreczaniuków. Za współpracę na pograniczu polsko-czeskim statuetką róży wyróżniono też Prudnicki Ośrodek Kultury.