Personel Domów Pomocy Społecznej to nadal jedna z najsłabiej wynagradzanych grup zawodowych. Funkcjonowaniu tych placówek poświęcona była narada robocza w Prudniku. Odbyła się ona pod przewodnictwem wicewojewody opolskiego, który odwiedził miejscowy DPS oraz w Racławicach Śląskich. Placówki te podlegają powiatom.
- Pobyt większość naszych mieszkańców finansowany jest jeszcze na starych zasad – mówi siostra Maria Klimczok, dyrektor DPS w Czarnowąsach. – Nie jest to ani za bardzo przyjemna praca, ani łatwa. Np. u nas jest 30 osób leżących na 120 wszystkich mieszkańców. Pracownicy by się ogromnie ucieszyli - i nawet mają takie petycje - gdyby dostali większą premię albo trzynastkę, którą im kiedyś zabrano. To na pewno jest znaczący problem finansowy.
Praca pracownika socjalnego DPS jest jedną z trudniejszych w sektorze pomocy społecznej.
- Czynimy zabiegi, aby była doceniona – powiedziała wicewojewoda Violetta Porowska. – W ubiegłym roku z inicjatywy wojewody znaleźliśmy pieniądze, żeby te wyrównanie przekazać wszystkim DPS-om w naszym województwie. Za to można zrobić już coś konkretnego. Cały czas rozmawiamy na ten temat z ministerstwem szczególnie, że pani minister Rafalska i jej zastępcy mają doskonałą świadomość, jaka to jest ciężka, trudna praca i mało opłacana. Właściwie o każdej sferze pracowniczej myślimy i o tej również.
W prudnickim spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele wszystkich DPS-ów zarejestrowanych w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim. W regionie jest 29 takich placówek. Dzisiaj (21.11) przypada dzień pracownika socjalnego.