W okresie jesienno-zimowym kumuluje się wiele zagrożeń związanych z eksploatacją urządzeń grzewczych w mieszkaniach. Jednym z nich jest tlenek węgla, nazywany cichym zbójcom. W ostatnich czasie nie było roku, aby w Prudniku nie doszło do podtruć czadem. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych.
- Z sezonem grzewczym wiążą się okresowe przeglądy instalacji gazowych oraz elektrycznych – mówi Mirosław Czupkiewicz, prezes Prudnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. – Właściciele mieszkań otrzymują zalecenia w protokole przeglądów i powinni je wykonywać. W mieszkaniach są urządzenia grzewcze, przewody kominowe i wentylacyjne. Od ich prawidłowego działania lub od złego użytkowania zależy ryzyko śmiertelnego zatrucia czadem.
Problemem jest też wykorzystywanie w mieszkaniach komunalnych butli gazowych. Przepisy zabraniają tego, jeżeli w budynku jest gaz sieciowy.
- Butle takie używane są z różnych powodów, jednak najczęściej jest to odłączenie gazu sieciowego przez gazownię – powiedział prezes Czupkiewicz. – Służą również niejednokrotnie do zasilania tzw. promienników, którymi ogrzewa się mieszkania. To jest również niebezpieczne, bo stwarza możliwość wybuchu pożaru. Wykonujący okresowe przeglądy zgłaszają nam, że właściciele, najemcy lokali, gdzie takie butle są zainstalowane nie chcą wpuszczać osób kontrolujących do swoich mieszkań.
Coraz częściej instalowane szczelne okna i drzwi powodują zakłócenie prawidłowej cyrkulacji powietrza, a więc stwarzają zagrożenie podtrucia tlenkiem węgla. Dlatego należy rozszczelnić mieszkania np. instalując tzw. nawiewniki, które umożliwiają ciągły dopływ świeżego powietrza.
PTBS jest spółką gminy i ma w swoim zarządzie 320 wspólnot mieszkaniowych. Od wielu lat prowadzi kampanie społeczne zachęcające do zakupu czujek czadu i dymu.