O zakres wykonanych prac w Moszczance sprzeczano się podczas sesji rady miejskiej w Prudniku. Chodzi o drogę wewnętrzną 943. Według mieszkańców wioski i radnego opozycji gmina nie zrealizowała zadania, za które już zapłaciła wykonawcy. Burmistrz Prudnika twierdzi, że prace wykonano zgodnie z założeniami.
- Drogi nie zrobiono do końca, a mieszka tutaj osiem rodzin – powiedziała nam pani Józefa z Moszczanki. – Sołtysa zapytałam dlaczego nie robią tej drogi? Odpowiedział, że będzie zrobiona do 10 października. Dalej jest niezrobiona. Mamy tutaj okropne dziury i kałuże. Mieszka tutaj osoba niepełnosprawna, która nie może poruszać się wózkiem inwalidzkim.
- Początkowo urzędnicy miejskiego wydziału inwestycji twierdzili, że droga ta nie jest ujęta w przetargu, tylko jest w projekcie - mówi radny miejski Prudnika Jacek Urbański z PiS. – W przetargu, a później już przy samym zamówieniu, czyli gdy została wybrana oferta wykonawcy, jest mowa o remoncie drogi wewnętrznej 943 w całości. Więc nie rozumiem, dlaczego jakiegoś odcinka nie zrobiono. Mieszkańcy również o tych deklaracjach wiedzą, że to miało być wykonane teraz.
- Zadanie wykonaliśmy w takim zakresie, w jakim zostało określone w kosztorysie i odebrane od wykonawcy – argumentuje burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. – Mówiłem, że jeżeli będzie taka możliwość, to dorobimy tę część drogi. Jednak każda dodatkowa robota to są dodatkowe pieniądze. Ponieważ uznałem, że są inne potrzeby dlatego nie poszły pieniądze na tę drogę.
- Po ustaleniach z burmistrzem sprawa będzie miała pozytywny finał - mówi sołtys Moszczanki Mieczysław Partyczny. – W temacie drogi 943 zebranie wiejskie zdecydowało, że będzie ona wykonana z dodatkowych pieniędzy, które burmistrz przeznaczył na organizację przyszłorocznych gminnych dożynek.
Niedokończony odcinek drogi wewnętrznej ma ponad sto metrów. Niezadowoleni mieszkańcy wioski interweniowali w tej sprawie także u posłanki PiS Katarzyny Czochary, która jest mieszkanką Moszczanki.