Trwa doroczny przegląd hydrantów w gminie Prudnik. Po pożarze w pobliskich Szybowicach, gdzie doszczętnie spłonęło gospodarstwo oraz tartak nabrał on szczególnego charakteru.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura. Wykaże ono m.in. czy rozprzestrzenienie się pożaru nastąpiło z powodu rzekomo niesprawnego hydrantu, który znajdował się najbliżej zabudowań pogorzelców.
- Liczba hydrantów, które wymagają interwencji rośnie z roku na rok - mówi Paweł Kawecki, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku. – O ile w 2015 roku, w wyniku takiego przeglądu wymieniliśmy 19 hydrantów, to już w następnym roku było ich 26. W tym roku wymienionych zostało już 29 hydrantów. Natomiast przegląd obejmie jeszcze dwie duże wioski. Ta rosnąca liczba wymienianych hydrantów wynika również z tego, że większość z nich jest dość stara. Takich nowych, z tej lepszej półki mamy poniżej 30 procent.
W gminie Prudnik tamtejszemu Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji podlega 1100 hydrantów. Po pożarze w Szybowicach posłanka PiS Katarzyna Czochara zawnioskowała do wojewody opolskiego o przegląd wszystkich hydrantów w regionie.