Gdyby nie interwencja polityków to trzy placówki medyczne z Opolszczyzny znalazły by się poza ministerialną siecią szpitali. Oznaczałoby to, że nie będą finansowane z funduszy państwowych. Problem dotyczył szpitali w Białej, Korfantowie i Opolu.
- Te trzy jednostki medyczne są takimi naszymi perełkami – uważa Katarzyna Czochara, posłanka PiS z Opolszczyzny, która mówiła o kulisach wpisania szpitali na ministerialną listę. – Do tego procesu zaangażowany był opolski NFZ, pani wicewojewoda oraz wiele jeszcze innych osób. Staraliśmy się, żeby placówki medyczne z Opolszczyzny, które powinny znaleźć się w tej sieci tam były.
- To, że znaleźliśmy się w sieci szpitali daje nam bezpieczeństwo finansowania oraz większą dostępność pacjentów do usług medycznych - mówi Wojciech Machelski, dyrektor Opolskiego Centrum Rehabilitacji w Korfantowie. – Jesteśmy spółką i też współpracujemy z panią poseł. Chciałbym podziękować, że włączyła się w działania, aby szpital, który zagrożony był, że nie wejdzie do sieci jednak się tam znalazł. Funkcjonujemy w Korfantowie 47 lat. Cztery tysiące przyjęć na rehabilitację, 1200 zabiegów to świadczy o poziomie naszego szpitala i uznaniu pacjentów.
- Jesteśmy najmniejszym szpitalem w województwie – powiedział Zdzisław Juszczyk, dyrektor szpitala w Białej. – Żeby znaleźć się w tej sieci szpitali to musieliśmy pozyskać tysiące pacjentów. To jest zasługa naszego personelu, a jego misją jest pomaganie pacjentom, aby odzyskali zdrowie. W tym jest też zasługa kilkunastu polityków. Pozwolę sobie wymienić tylko jedno nazwisko pani posłanki Czochary. Poprosiłem ją o pomoc i nie spotkałem się z odmową.
Sytuacji trzech szpitali z Opolszczyzny poświęcona był konferencja prasowa w prudnickim biurze parlamentarnym Katarzyny Czochary.