Podczas ubiegłych wakacji doszło do pożaru jednego z pomieszczeń w powiecie - straty oszacowano wtedy na 60 tysięcy złotych.
Pracujący nad sprawą policjanci zbierali oraz kojarzyli ze sobą wszystkie ważne informacje.
- Ich hipoteza o podpaleniu potwierdziła się i wytypowali podejrzanego - mówi nadkomisarz Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Okazał się nim 26-letni mieszkaniec Gliwic. Jak ustalili kryminalni, mężczyzna miał działać na zlecenie dzierżawcy lokalu, który w ten sposób chciał wyłudzić od ubezpieczalni ponad 100 tysięcy złotych odszkodowania. W związku z tym, 39-latek dotarł za pośrednictwem znajomego do mężczyzny, który zgodził się podłożyć ogień, jeśli dostanie 2 tysiące złotych -dodaje.
39-letni zleceniodawca musi się liczyć z karą ośmiu lat więzienia, a pośrednik, który namawiał do podpalenia, może trafić za kratki na pięć lat. Największa kara grozi jednak 26-letniemu mężczyźnie, który podłożył ogień - działał on jako recydywista, więc grozi mu 12 lat odsiadki.
Posłuchaj wypowiedzi nadkomisarz Grzegorczyk:
Witold Wośtak