Wciąż trwa sprzątanie po gwałtownej ulewie, która przeszła w sobotę (27.07) po południu nad powiatem krapkowickim. Woda płynęła strumieniami, zrywała asfalt i zalewała posesje. W przeciągu 1,5 godziny na metr kwadratowy spadło 60 - 70 litrów wody. To prawie miesięczna dawka deszczu.
Henryk Ligęza, podinspektor ds. remontów i inwestycji w Urzędzie Miasta i Gminy Krapkowice zauważa, że kanalizacja w żadnym mieście nie jest przystosowana do przyjmowania tak dużej ilości wody. - Najgroźniejsze skutki nawałnicy na ulicy Kozielskiej udało się już naprawić, pozostałe zostaną wkrótce usunięte - mówi. - Są jeszcze miejsca uszkodzeń na drodze wojewódzkiej 423 i 416, które będą na dniach naprawiane. Pozostały jeszcze oczyszczenia kanalizacji w zgłoszonych miejscach. Ale na samych drogach kończymy usuwanie szkód.
Przypomnijmy. Po nawałnicy, która przeszła nad powiatem krapkowickim strażacy interweniowali 41 razy.
- Z opisywanych skutków, które strażacy wiedzieli na miejscu, to woda płynęła rzeką ulicami, wyrywane były kratki ściekowe, pokrywki studzienki i uszkodzona nawierzchnia. Natomiast z naszego punktu widzenia najwięcej interwencji dotyczyło wypompowywania wody z posesji, zalanych piwnic i odcinków dróg - mówi mł. bryg. Lucjan Lubaszka, dowódca JRG w Krapkowicach.
Najwięcej zdarzeń strażacy odnotowali w Krapkowicach w kierunku na Chorulę, Opole oraz na Pietną i Żywocice.