Ciało kobiety wyłowiono ze stawu na terenie stanicy wędkarskiej. Policja jest przekonana, że nie doszło do morderstwa.
Późnym wieczorem policja otrzymała zgłoszenie od konkubenta kobiety, który przez kilka godzin nie mógł się z nią skontaktować. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Kiedy na terenie stanicy znaleziono rzecz należącą do poszukiwanej, zdecydowano się wezwać straż pożarną.
- Płetwonurkowie rozpoczęli penetrację stawu - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy komendy powiatowej policji w Krapkowicach. - Jeden z poszukujących strażaków zauważył w wodzie wystający element odzieży. Po wyciągnięciu z wody okazało się, że są to zwłoki poszukiwanej kobiety. Na miejscu lekarz pogotowia ratunkowego mógł stwierdzić tylko zgon tej kobiety.
Policja jest pewna, że nie doszło do morderstwa. Ustala, czy było to samobójstwo, czy nieszczęśliwy wypadek.