- Nadal są u nas miejsca, gdzie woda jeszcze stoi - mówił dziś (01.10) w Porannej Rozmowie Radia Opole Jacek Monkiewicz, starosta brzeski. Choć szacowanie strat dopiero się zaczęło, to już wiadomo, że oprócz zalanych domów, ogromne straty są także w infrastrukturze.
- Naszym największym problemem są drogi. Być może ten nurt powodziowy nie był na tyle szybki, żeby te zniszczenia były takie spektakularne, natomiast w wielu miejscach ta woda stała bardzo długo. Do dzisiaj nasypy i podbudowa dróg są bardzo mocno nasączone. Jeśli do tego dodamy, że za chwilę mamy okres zimowy, to niestety te nasączone podbudowy przy mrozie będą powodować, że te zniszczenia będą postępować dalej - mówi Jacek Monkiewicz.
Ze wstępnych szacunków wynika, że zniszczeniu uległy 83 kilometry dróg powiatowych w powiecie brzeskim. Wstępne koszty ich naprawy to 450 mln zł. Większych lub mniejszych napraw będzie także wymagało 10 mostów.
Zapytaliśmy jak wygląda infrastruktura przeciwpowodziowa?
- Na pewno z dużym niepokojem będziemy patrzeć na prognozy pogody. Szczególnie w terenach górskich, bo wiadomo, że najbardziej ucierpiały te urządzenia przeciwpowodziowe w dorzeczu Nysy Kłodzkiej i tu jest ten największy problem, i najwięcej wyrw czy uszkodzeń. Natomiast oczywistym jest, że działania wszystkich służb, wojska, straży czy też prywatnych przedsiębiorców, zmierzają do tego, by uchronić mieszkańców. O ile nie będą to katastrofalne wysokości wód - mówi Monkiewicz.
Zdaniem starosty brzeskiego tę infrastrukturę przeciwpowodziową trzeba nie tylko odbudować, ale i przebudować.
Pytany o ocenę działań Wód Polskich Jacek Monkiewicz nie chciał oceniać czy decyzje i przepływ informacji do samorządów były prawidłowe. Zasugerował jednak, że żywioł wymknął się spod kontroli.