Podczas dzisiejszych obrad zdecydowana większość radnych opowiedziała się przeciwko budowie w mieście nowoczesnej placówki penitencjarnej. O taką rządową inwestycję od ponad roku zabiegały władze Brzegu. W październiku 2017 roku poprzednia rada poparła pomysł burmistrza i zgodziła się na przekazanie miejskich gruntów pod budowę więzienia. Dziś nowi radni cofnęli poprzednią uchwałę i tym samym dali wyraźny sygnał dla resortu sprawiedliwości, że samorząd nie chce realizacji tej wielomilionowej inwestycji. Zdaniem mieszkańców, dzisiejsza decyzja kończy roczną batalię o przyszłość Brzegu.
- To była ciężka praca, wręcz batalia przez ostatni rok. Cieszymy się, że tak to właśnie się skończyło – mówi jedna z mieszkanek osiedla domów przy ulicy Chorążych i Pierwszej Brygady. Nawet sobie państwo nie zdajecie sprawy, ile było stresu, ale nasza praca nie poszła na marne.
- Mamy nadzieję, że ten temat nie wróci już na salę obrad. Uważam, że temat został zamknięty w stu procentach – dodaje kolejna właścicielka domu.
Pomysłodawcą dzisiejszej uchwały był radny Piotr Szpulak, mieszkaniec wspomnianego osiedla, które miało graniczyć z nowoczesną placówką penitencjarną na półtora tysiąca osadzonych. Przez ostatni rok samorządowiec toczył spór z władzami Brzegu.
- Zrobiliśmy swoje, cieszę się, że tylu radnych poparło decyzję o wycofaniu poprzedniej uchwały. Myślę, że z Brzegu idzie dziś wyraźny sygnał do resortu sprawiedliwości i do samego burmistrza, że mieszkańcy nie chcą realizacji tej rządowej inwestycji - przekonuje.
Jak wspomniał w dzisiejszej Loży Radiowej poseł Kukiz’15 Paweł Grabowski, na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów okazało się, że w przyszłorocznym budżecie państwa nie zaplanowano pieniędzy na budowę nowego więzienia w Brzegu.