Przedstawiciel brzeskiego komitetu „NIE dla więzienia, TAK dla połączenia” chce gospodarczo rozruszać miasto. Grzegorz Chrzanowski uważa, że przez cztery lata nie zrobiono nic, aby na „Zielonce”, czyli przejętych przez miasto powojskowych gruntach pojawił się jakikolwiek inwestor. Terenów nie uzbrojono, a z ponad 50 hektarów z tytułu podatków nie wpłynęła do budżetu Brzegu ani złotówka.
Chrzanowski wylicza, że brzeżanie są stratni co najmniej milion złotych na samych podatkach.
- Obecne władze nie zrobiły nic na naszych terenach inwestycyjnych i to trzeba zmienić – tłumaczy kandydat „NIE dla więzienia, TAK dla połączenia”. – W pierwszych dniach, gdy zostanę wybrany powołam do życia komórkę Centrum Obsługi Inwestora. To będą specjaliści, którzy zajmą się przygotowaniem dokumentacji, pomocą dla firmy, aby zainwestowały jak najszybciej i za jak największe pieniądze. Jako miasto otrzymamy wysokie podatki, a mieszkańcy będą mieli pracę.
Chrzanowski dodaje, że brzeskie tereny inwestycje konkurują ze strefą w Skarbimierzu.
- Na byłym poradzieckim lotnisku grunty są uzbrojone i znów wracamy do tematu połączenia Brzegu i Skarbimierza. Najlepiej by było, aby duzi inwestorzy lokowali swoje firmy właśnie w Skarbimierzu, a w Brzegu na terenach inwestycyjnych mogłyby powstać mieszkania komunalne. Czyli zaplecze dla pracowników okolicznych fabryk – argumentuje kandydat „NIE dla więzienia, TAK dla połączenia”.
Przypomnijmy, że brzeska „Zielonka” została dwa lata temu wpisana do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.