Radny PiS-u Wojciech Komarzyński dwa lata temu złożył wniosek do kapituły, by odebrać Gawłowskiemu to wyróżnienie. Dziś podtrzymuje swoją decyzję.

- Dwa lata temu była szansa, by sprawę załatwić. Niestety się nie udało. Honorowe obywatelstwo powinny mieć osoby, które mają nieposzlakowaną opinię, to jest najwyższa liga. Natomiast jeżeli takie kontrowersje się pojawiły, to trzeba do sprawy wrócić, bo cierpi na tym wizerunek miasta i ranga tego tytułu – podkreśla Komarzyński.

Przewodnicząca Rady Miejskiej w Brzegu Barbara Mrowiec, działaczka PO, mówi Radiu Opole, że w całej sprawie należy zachować umiar, ponieważ Stanisław Gawłowski nie został prawomocnie skazany.

- Sprawa jest mocno nagłośniona medialnie i musimy w tym przypadku wykazać sporo rozwagi. Będziemy pracować nad tą sprawą, ale tak długo, dopóki nie będzie prawomocnego wyroku w tym temacie – zauważa Mrowiec.

Ponadto problemem dla radnych może stanowić sama uchwała z 2003 roku opisująca nadanie honorowego obywatelstwa. W dokumencie nie ma zawartej procedury ani terminów odebrania takiego wyróżnienia.

Burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak ma wątpliwości, co do tej nagrody dla Gawłowskiego i mówi, że do tematu władze miejskie na pewno wrócą.

- Uważam, że jeżeli ktoś nie zasłużył, to trzeba szukać rozwiązań, aby to wyróżnienie odebrać. Ciekawe byłoby też dowiedzieć się, jakie były przesłanki przyznania wcześniej honorowego obywatelstwa Gawłowskiemu, bo sprawa moim zdaniem została podjęta zbyt pochopnie – komentuje problem Wrębiak.

W piątek zaplanowano sesję Rady Miejskiej w Brzegu. Niewykluczone, że ten temat wróci pod obrady.