Kilka dni temu z jednego z domów w Kościerzycach w gminie Lubsza nieznany sprawca wyniósł broń myśliwską. Sztucer na szczęście został porzucony przez złodzieja, ale policja wciąż szuka osób podejrzewanych o to przestępstwo. Statystyki mundurowych pokazują, że od co najmniej dwóch lat liczba włamań utrzymuje się na podobnym, wysokim poziomie. W 2017 było ich ponad 250. Dla porównania w powiecie namysłowskim odnotowano ich pięć razy mniej.
- 1 lutego w jednym z domów na terenie powiatu doszło do włamania - mówi Patrycja Kaszuba, rzecznik brzeskiej policji. – Sprawca wszedł do domu i wyniósł broń myśliwską. Na szczęście porzucił ją kilka metrów od domu. Broń została zabezpieczona przez mundurowych. Prowadzimy w tej sprawie czynności i próbujemy ustalić podejrzewanego.
Dla tamtejszych mundurowych włamania są sporym problemem. W 2017 roku odnotowano ich łącznie 259, a od początku roku, jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter, zgłoszono już ponad 20 takich przypadków. Rzecznik brzeskiej policji uspokaja, bo wykrywalność - zdaniem funkcjonariuszy - rośnie.
- To jest liczba porównywalna do ubiegłych lat, dlatego nie ma powodów do niepokoju. Natomiast wzrosła nam wykrywalność do blisko 40%. Powiat brzeski jest dużym powiatem. Przypomnę, że oprócz Brzegu mamy również inne miasta, jak Grodków czy Lewin Brzeski. Do tego okoliczne gminy, dlatego funkcjonariusze mają sporo pracy – podkreśla Kaszuba.
Dodajmy, że jutro w Brzegu tamtejsi policjanci podsumują ostatni rok swojej pracy. Na corocznej naradzie pojawi się dowództwo opolskiego garnizonu.