Kilka dni temu na terenie Grodkowa mieszkańcy znaleźli listę klientów jednej z firm kurierskich. W dokumentach znajdowały się dane adresowe wraz z numerami telefonów. Wszystko wskazuje na to, że pracownik firmy mógł wyrzucić listy do śmietnika. Sprawą zainteresował się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
- Taka sytuacja na pewno nie powinna mieć miejsca, a dane osobowe powinny być w szczególny sposób chronione – tłumaczy rzecznik GIODO Agnieszka Świątek-Druś.
- Jeśli widzimy takie dokumenty z danymi, gdzieś porzucone bez odpowiedniego nadzoru, to powinniśmy natychmiast powiadomić organy ścigania, czyli policję lub prokuraturę. One są przede wszystkim uprawnione do tego, by podjąć odpowiednie działania. Poza tym są na miejscu i przede wszystkim zabezpieczają dowody.
Rzecznik GIODO przestrzega, że taka sytuacja może być dla klientów tej firmy kurierskiej bardzo niebezpieczna.
- Pół biedy jeśli nasze dane są wykorzystywane do celów marketingowych i jesteśmy wówczas zasypywani różnymi ofertami reklamowymi. To jest uciążliwe, ale nie niebezpieczne. Gorzej jeśli takie informacje zostaną przechwycone przez jakichś przestępców, którzy na nasze nazwisko zaciągną kredyt lub wynajmą np. luksusowe samochody. Wówczas płatność przyjdzie do nas – uprzedza Agnieszka Świątek-Druś.
Dodajmy, że zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych pracownik, który porzucił listę z danymi osobowymi może zostać ukarany grzywną, a nawet więzieniem.