Żołnierze z patrolu rozminowania 1. Brzeskiego Pułku Saperów na brak zajęć w 2017 roku nie mogli narzekać. Interweniowali 274 razy, a na poligonie dokonali ponad 70 zniszczeń materiałów niebezpiecznych. Głośno było o licznych niewybuchach znalezionych na stawie w Lipkach pod Brzegiem, a także o 200-kilogramowym trotylu, który został odkryty podczas remontu mostu w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku.
- Sporo mieliśmy również bomb lotniczych, bo blisko 400 sztuk – wylicza mjr Jacek Obierzyński z 1.Brzeskiego Pułku Saperów. – Ilościowo było ich naprawdę dużo, ale wynika to z tego, że nasz patrol brał udział w pracach związanych z oczyszczaniem terenów należących do armii, które następnie są przekazywane innym podmiotom. Te bomby to właśnie efekt oczyszczania gruntów w Krapkowicach. Dużo było również granatów moździerzowych i pocisków artyleryjskich, bo łącznie ponad 550 sztuk. Najwięcej oczywiście podjęliśmy amunicji strzeleckiej.
Wojskowi dodają, że w przyszłym roku te statystki mogą być większe, ponieważ saperzy będą oczyszczać kolejne tereny należące do MON-u, które następnie przekazywane będą poza resort. Nowością są również usługi specjalistyczne na rzecz firm komercyjnych.
Żołnierze z brzeskiego patrolu rozminowania obsługują województwo opolskie, dolnośląskie, część Wielkopolski i jeden powiat w województwie łódzkim. Patrol liczy kilkunastu wojskowych.